nie wierze ze zosia byla niedawno "chlopiara". ze nosila najchetniej chlopiece ubrania, ze jesli prezent to najlepiej samochod, samolot, pociag... ze jak bajki to 'tomek i przyjaciele' albo noddy (bo ma samochod i samolot, bo pan sparks ma warsztat...)... ze jak na swieta od mikolaja to nie domek dla lalek tylko garaz albo lotnisko :)
i ta oto chlopieca zoska stala sie prawdziwa ksiezniczka (jak sama mowi - a emilka jest krolewna, bo dwoch ksiezniczek nie moze byc :) )
najchetniej chcialaby wsyztsko ksiezniczkowe - arielka, aurora, kopciuszek... idole mojej czterolatki :) jest szczesliwa kiedy przyczepia plakat z mala syrenka nad lozkiem, maluje ksiezniczkowe ksiazeczki, a na dobranoc czytamy 'swiat ksiezniczek disneya', czy tez slucha bajki o dzwoneczku... (bo wrozki to takie tez ksiezniczki ;) )
no i w koncu wpadla w szal rysowania ksiezniczek i krolowych :)
ogladam prace sprzed roku i jestem zdumiona jakie postepy robi takie dziecko... :)
a tu zblizenie na ksiezniczke :) z pieknymi rzesami :)
nauczyla sie tez rysowac motylki, z czego jest bardzo dumna :)
i taka gwiazdke (tu w kole) - bardzo chciala sie nauczyc takie gwiazdki rysowac:)
i jeszcze piekny podpis ;)))))
i jedna z ostatnich ksiezniczek :)
pamietajcie ze my wszytskie jestesmy ksiezniczkami
i zaslugujemy na to, by traktowac nas po krolewsku :))))