***

" ... I bardzo lubie sluchac noca gwiazd. To tak jak piecset milionow dzwoneczkow... "

niedziela, 29 maja 2011

fajnie miec 4 latka

no, juz prawie cztery :) zosia od jakiegos czasu wciaz powtarza, ze jest juz starszakiem, a nie maluchem /karaluchem/, ze niedlugo urodziny, codziennie pakuje roznosci w torebki prezentowe, kaze sobie spiewac sto lat i dawac (przygotowane przez nia) prezenty...
jednak jeszcze troszke poczeka na ten dzien i nie wiem jak to zniesie, ze emilka urodziny swietuje przed nia...

a moja mala, wieksza dziewczynka juz taka duza i madra...

dzis rano bawila sie z tatusiem w szkole. bylo idealnie - do "szkoly" przyszla z plecakiem, usiadla "w lawce"... jest oczywiscie tablica, po ktorej pisze tata nauczyciel...

zosia czyta literki /zna wszystkie/:

- T...A...T...A...
- dobrze zosiu, to co tu jest napisane?
- babcia stasia! - odpowiada rezolutnie zoska...

chyba do nastepnej klasy nie zdala ;)


poniedziałek, 23 maja 2011

gdzie tak goni czas?


niekiedy to juz tchu nie mozna zlapac, dzien mija za dniem, tydzien za tygodniem...
kazdego dnia mysle sobie "jutro zrobie to czy tamto..." i nim sie obejrze, wlasnie jutro mija...

po raz kolejny - zawiodlam :( obiecalam znajomej kartki na dzien matki i dzien matki nagle JUZ a kartek nie ma :( co gorsza - uswiadamiam sobie, ze nawet mojej mamie takowej karteczki pewnie nie zrobie... bo niby kiedy?
ech. szalone to zycie, kiedys chyba tak nie bylo...

poki co pokazuje moja mala panne, ktora o dziwo tak urosla :) rany, kiedy ona tak urosla?


czwartek, 12 maja 2011

jestem...


choc czasem dziwie sie, ze jeszcze zyje...
bylo ciezko i... jest ciezko :( ale w telegraficznym skrocie.
po 8 miesiacach meczarni (bo druga ciaza - w porownaniu z Zosiowa - meczarnia wlasnie byla) pojawila sie na swiecie Emilka. tak tak, po osmiu... urodzila sie niespodziewanie, wczesniej niz wszyscy oczekiwali, w innym miescie... bylo zagrozenie dla mnie i malej, wiec nikt nie chcial czekac.

i oto jest, tutaj nasza tygodniowa dziewczynka (ur.10 czerwca 2010r), wyczekiwana siostrzyczka, zupelnie niepodobna do starszej, nawet sklonna jestem rzec - taka jak 'nienasza' (duza i kudlata) :


i choc trudno mi uwierzyc, za miesiac nasza panienka skonczy juz roczek :)
czas leci nieublagalnie, czasem mysle, ze to dobrze, czasem mam ochote plakac, jak nad rozlanym mlekiem...

nie bede pisac o koszmarze porodu i kolejnych tygodniach i miesiacach kiedy to nie dzialo sie dobrze, ba nawet srednio. bo bylo zle. a niekiedy i gorzej niz zle...
najwazniejsze ze Emilka rosnie zdrowo i mimo poczatkowego stresu i strachu wszytsko z nia jest ok...