od jakiegos czasu zosia zasypuje mnie pytaniami. wszytsko ja ciekawi.
- mamo, co tam rosnie?
- zyto.
- mamo, a po co takie zyto rosnie?
- z niego bedzie maka, a wiesz co z maki bedzie?
- wiem. nalesniki, i bulki i chleb...
:)
oczywiscie takie pytania sa proste, tak samo jak ulubiona seria zosi "gdzie robia?" - buty, plyty, cegly i tak dalej.
ale sa i powazniejsze...
- a skad sie biora ludzie?
-... hmmm.... pamietasz, emilka byla w brzuszku, pojechalam do szpitala i pan doktor ja wyjal... (troszke zosie zbywam, majac nadzieje, ze jej to na razie wystarczy).
- no tak mamo, pamietam. i ja tez bylam w brzuszku. ale ja pytam skad sie pierwsi ludzie wzieli na swiecie...
i przyznaje ze niekiedy zosia mnie powala, i brakuje mi slow...
- mamo, a czy kiedys to wszyscy ludzie poumieraja? nie bedzie nikogo? kiedy nikogo juz nie bedzie?
- mamo, a chmury skad sie wziely? kto je takie robi tam na niebie?
- mamo, a skad sie wziela bozia ?
pozdrowienia dla wszystkich podczytujacych od mojej ciekawskiej dziewczynki :)
Coraz poważniejsze pytania...
OdpowiedzUsuńHmm... I co tu odpowiedzieć?!
Sama bym nie wiedziała...
Rezolutna dziewczynka z tej Twojej Zosi!
Pozdrawiam cieplutko!:-)