***
" ... I bardzo lubie sluchac noca gwiazd. To tak jak piecset milionow dzwoneczkow... "
poniedziałek, 20 czerwca 2011
dzieciece postrzeganie piekna
kiedys zosia wrocila z przedszkola ze slowami "mamo, nie lubie ani, bo ona jest brzydka!"
zrobilo mi sie smutno. raz, ze zal bylo ani, dwa, ze wstyd, ze moje dziecko w ogole moglo cos takiego powiedziec /a kto wie, moze i tej dziewczynce nawet?/, trzy - ze musialam natychmiast interweniowac.
wzielam wiec zosie na kolana i staralam sie jakos wytlumaczyc, ze kazdy jest ladny na swoj sposob, ze nie ma brzydkich dziewczynek, ze byloby nudno i nieciekawie, gdyby kazdy wygladal tak samo...
mialam jednoczesnie nadzieje, ze cos z tych moich "nauk" zosi w glowce pozostanie, i nigdy ani, czy tez innego dziecka nie urazi swoimi slowami...
tym wieksze bylo moje zdziwienie, gdy dzis zosia wrocila z przedszkola i w progu mnie zapytala:
- mamo, czy ja jestem cala brzydka?
- ???
- no powiedz, cala jestem brzydka?
znow zrobilo mi sie smutno. z tym, ze teraz role sie nieco odwrocily...
- nie, zosiu, cala jestes ladna. a nawet piekna - odparlam po chwili w jesczez wiekszym smutku, bo ujrzalam jak w zosiowych wielkich oczach zbieraja sie lzy...
- widzisz babko! wcale nie jestem brzydka! - rzucila zosia w stone mojej tesciowej, a ja zdebialam...
tak tak. babcia powiedziala zosi, ze jest brzydka. mama uczy, ze nie ma brzydkich dzieci, ze tak nie wolno nikomu mowic, a babcia mowi wnuczce, ze jest brzydka... :(
na dodatek probuje sie usprawiedliwiac: "ona powiedziala, ze ja jestem brzydka, ze dziadek tez, to ja powiedzialam zosi, ze jest brzydka..."
zastanawiam sie kto tu jest dzieckiem?
i chyba zaczynam rozumiec myslenie zosi, dlaczego mowi, ze jedna babcia jest dobra, a druga nie. dlaczego pyta kiedy jedziemy do "dobrej babci", a na wiadomosc, ze mamy odwiedzic ta "zla" zaczyna wrzeszczec i wpada w zlosc... dlaczego na jedna babcie czeka w oknie, a gdy druga pojawia sie w drzwiach zos krzyczy: "idz sobie, nie zapraszalam ciebie!" :(
smutne.
tym smutniejsze, ze "zla babcia" na pewno mysli, ze to ja zosie nastawiam przeciwko niej... :(
tak czy inaczej - brzydka moja zosia nie jest, szczegolnie jak sie zaczela stroic - korale, spineczki, bransoletki, klipsy, pierscionki... im wiecej tym lepiej, im bardziej blyszczy tym cenniejsze... :)
a dzis zapytala: "kiedy mi mamo kupisz no ten... to cos, zeby... palce pomalowac? i pomadke. bo patrycja ma pomadke. ja tez chce miec." :)
wtedy to juz w ogole bedzie piekna. cala calusienka :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jolasku!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać posty o Twojej Córci!
Jest piękną i mądrą dziewczynką!
A w tych świecidełkach cudownie wygląda!
Pozdrawiam!:-)
dziekuje :) a ja powtorze sie z poprzednich komentarzy - wydawalo mi sie, ze nikt tego nie czyta /no, ludka chyba tylko ;) /
OdpowiedzUsuńraz jeszcze dziekuje!
jezu jakbum czytała o teściowej poniekąd, czasami myślę, że Wiktor ma więcej rozumu od niej!
OdpowiedzUsuńto przykre
A Zosia niezła strojnisia :D pomadkę ochronną BeBe polecam, rożową, pachnie jak budyń :D
;-)
OdpowiedzUsuńi dziecko też pierwsze głośno powiedziało "król jest nagi "
ładna ta Twoja córcia.
a ja czytam zawsze, chociaż nie zawsze ślad zostawiam ;-)